środa, 3 lutego 2010

lutowe wichury


W Dahabie nastała pora wiatru. Sporego wiatru. Niebo się chmurzy, wciąż temperatura pod 30 stopni, ale fale uniemożliwiają pływanie i nurkowanie rekreacyjne. Mało nurków to i do pracy nie chodzę ostatnio. Wiatr bardzo przyjemny jest, ale oczy w soczewkach niestety nie lubią za bardzo powiewu urwistego.

Szykujemy się do zmiany mieszkania. Padł pomysł zamieszkania wspólnie w 9-10 osób. Dzisiaj idziemy obejrzeć dom do wynajęcia. 6 wypada zmiana jeżeli byśmy się zdecydowali. Ja, to już raczej z dystansem na to patrzę, bo moje losy w Dahabie to kwestia kilku tygodni. Dobrze mi tu gdzie jestem, nie ma też problemu aby się przenieść gdzie indziej na te ostatnie dni.

Dzisiaj pożegnanie Ahmada, jutro powraca Paweł z 3 tygodniowego pobytu w Polsce. Będzie świeża kiełbaska. Tak więc czas powitań i pożegnać wciąż trwa. Już niebawem moje good bye będzie trzeba zorganizować.......oj łzy wzruszenia z pewnością w nie jednym oku się zakręcą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz