środa, 24 lutego 2010

español

Dzisiaj, bez nurkowania się obeszło. Niemalże cały dzień spędziłam na nauce hiszpańskiego. Mail od Oskara z Madrytu zmotywował mnie do ciężkiej pracy. Bardzo serdecznie domaga się mojego przyjazdu. Dosyć często pokazują się tutaj Hiszpanie więc mam gdzie praktykować.
Długa droga jeszcze do swobodnej konwersacji, ale zawzięcie, kilka razy w tygodniu ćwiczę, powtarzam, notuję. Mam książkę i dobrego nauczyciela online, opłaciłam premium subskrypcje na 6 miesięcy. Wirtualny nauczyciel sprawdza moje zadania, wymowę i słownictwo. Nigdy nie podejrzewałam, że da się uczyć z komputerem.
Więc da się i ma to sens.
Na foto typowe arabskie pikle. Ogóraski konserwowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz