piątek, 11 września 2009

JAPAN


dzisiaj po japońsku, trzy nurki z Japanami. Pod wodą jeszcze bardziej egzotyczni. Instruktor Wataru załamywał ręce, pocieszne stworzonka patrzyły na lądzie i słuchały, a pod wodą zamieszanie. Słabi studenci, musieliśmy im mocno pomagać utrzymać się tak gdzie trzeba. Po pierwszym nurkowaniu dostali mocne "baty", odwołaliśmy Blue Hole, zamiast tego rafa łatwiejsza, powtórki i ćwiczenia pływalności. Umówiłam się na wieczór z Frederickiem, dawnym znajomym co osiadł w Dahabie 4 lata temu.
Dzisiaj był mój day off, jutro Andre ma wolne, zaczynam sama o 8. He he......zaczyna się ostro 14 nowych nurków z rana do wysłania na rafę. Ubrać, zarejestrować i wydać skrzynki na sprzęt. Będzie troszkę zamieszania.
Nauczyłam się po japońsku pierwszych słów....uszi - pyszne. Szybko łapią polskie słówka, szybciej niż angielskie...:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz