sobota, 5 września 2009
ALLAH AHBA
Jest połowa Ramadanu. Wiem, bo zamykają supermarket w południe.
Zanurkowałam dzisiaj 2 razy....miły to powrót. Rybki mnie nie poznały, ale może jutro te na Blue Holu będą pamiętały, a może to przez tą nową piankę i maskę wyglądam inaczej pod wodą.
Mam już kocie towarzystwo. Zaprosiłam sobie do pokoju matkę karmiącą na kabanoska wieprzowego od Krakusa. Smakował jej, chyba nie jest muzułmanką prawdziwą....bo jedzenie świnki tutaj to nie bardzo prowadzi do Allaha. A co do Allaha, to zaprasza mnie kilka razy dziennie na modlitwę, słyszę przez okno, bo meczet w sąsiedztwie. Ciekawe, że tutaj aby oddawać cześć Bogu potrzeba tylko położyć dywanik, niebieskie światełko i głośnik na dachu....żadnej plebanii i wikarego nie trzeba opłacać.....
Kociaka nazwałam Pandora...jakoś tak mi się skojarzyło...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz