poniedziałek, 12 kwietnia 2010

powracam

I nadeszła chwila długo wyczekiwanego powrotu. Zakupiłam bilet.
27 kwietnia lecę do Kolonii.
Tam, mój wielki brat Marcin Lee, odbierze mnie i ugości w swoim nowym domu w Daun. Zostanę z nimi jakieś 3 dni i zmierzam do Wro.
21 kwietnia jadę do Ammanu na zabieg laserowy. Wszystko więc staje się już mocno napięte i muszę zagęszczać ruchy. Troszkę w tym wszystkim niepokoju i chaosu, że coś pójdzie nie tak, że nie zdarzę zobaczyć Petry i Morza Martwego..... czeka mnie jeszcze kilka przyziemnych przyjemności/obowiązków jak party na łodzi i kilka pijackich wieczorków z ekipą Dive Aqaba, Krissem i Kelly. Nie dam już jednak rady ponurkować z delfinami w Eilat.
Yalla zatem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz