I to już ostatni dzień długiego urlopu.
najadłam się już świniny i innych delicji, więc powrócę do domu z pewnym doświadczeniem kulinarnym. Wizyta w lokalnym suremarkecie przyprawiła mnie o mały zawrót głowy,
co za selekcja!!!! Małe szczęścia.
Do zobaczenia online przy kolejnej podróży.
Tymczasem zawieszam pisanie bloga na kilka tygodni.
czwartek, 29 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz