poniedziałek, 15 marca 2010

nawigacja


Dzisiaj po raz pierwszy pogubiłam się pod wodą. Od czasu zgubienia mojego czarodziejskiego mikro kompasu muszę posługiwać się intuicją, co w przypadku nieznanych mi miejsc nie zawsze jest proste. Przy odrobinie chmur zakrywających słońce i nieco silniejszego niż zwykle prądu podryfowałam na odległe zbocza Canyonu Oliviera Wolfa. W drugim nurkowaniu już nadrobiłam omyłkę i zaprowadziłam klienta do czołgu m40 i sławnych 7 Sisters, ale niesmak po nieudanej nawigacji po nieciekawych pagórkach pozostał.
Na szczęście klient albo dobrze wychowany albo nowicjusz i nie narzekał, że miał poczucie że miejsce nieatrakcyjne. Przyznał, że bardzo mu się podobało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz