niedziela, 28 marca 2010

haj sizon


I zaczęło się. Jakby więcej pracy, sporo nowicjuszy DSD do przyuczenia....czasami łatwo i ludzie szybko pojmują na czym polega obsługa bcd, czasem czarna magia, walka.
Przybył ostatnio do Aqaby wielki okręt marynarki wojennej z Francji
i codziennie dziesiątki młodych Francuzów próbuje nurkować, z nami
i z innymi szkołami.
Dzisiaj dla odmiany miałam Hiszpanów z Barcelony. Troszkę popróbowałam porozmawiać ale nie jest to jeszcze flow...hahha, powoli, powoli, bilet do Madrytu zabukowany, więc trzeba się starać mówić i rozumieć.
Kel i Kris przenoszą się na plaże. Będą mieszkać w centrum nurkowym, ładne miejsce, ale bardzo daleko od nas tutaj......troszkę się martwię, że lenistwo weźmie górę i będziemy się spotykać raz w tygodniu.
Dzisiaj planujemy jakieś spotkanie wieczorem, coś w stylu pożegnania ich starego lokum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz