sobota, 23 stycznia 2010

party na łódce



z braku pracy organizujemy imprezy. Kolejna dzisiaj. Roma wynajął łódź na 40 osób, wyruszamy przed zachodem słońca. Panna Fontanna znów więc w akcji.
Obok plakacik z poprzedniego eventu. Całość przygotowała Stacey, w tajemnicy i ukryciu. Dobry tekst, dla tych co biegle posługują się angielskim.
Póki co imprezy w Yalla zawieszone, Stacey zwolniona, szef zwleka z wypłatą kasy za granie, nie spieszy mi się więc z powrotem w to miejsce. Poza tym manager jest ciężki w obsłudze, egipski nowoczesny golero. Uffff....
Tymczasem biegnę do wody, o słońce grzeje bardzo.
Allah Akbar.

1 komentarz:

  1. Wow fajnie wszystkich zobaczyć :) Pozdrowienia dla Krzyśka i Kelly, Stacey, Leona :) I dla całej reszty też :)

    OdpowiedzUsuń