sobota, 21 listopada 2009

cdn

odcinek klanu numer dwa. steve, instruktor z dublina. woli whisky od haszyszu. ma aparat podwodny którego pożądam, ale pomimo że mieliśmy układ, że zostanę na noc za aparat, nie dostałam aparatu. muszę się więc bardzie starać.
paweł, instruktor z planety, hehe... nadzwyczaj kulturalny i uprzejmy, aż zatęskniłam za polską twardą kurwą.
próbuję rozłożyć moje uczucia i ich brak równomiernie, aby każdy z nich czuł się w równym stopniu niezaangażowany. przepraszam jeżeli liczyliście na jakieś konkrety, konkretów w tym przedmiocie brak.
dzisiaj powróciłam do pracy po 1.5 dniach laby. wypoczęta, odespana, wybawiona.
podziwiałam dzisiaj szalonych kite surferów, co oni wyprawiają na tym wietrze. dzisiaj też na porannym spacerze odkryłam zakątek dahabu, gdzie chciałabym zamieszkać, klimat chorwacki....wąska piętrząca się uliczka, dużo orchidei i starego kamienia. powęszę tam w poszukiwaniu żywej duszy. dzisiaj nikt żywy się pojawił.
ze spaw codziennych, naprawiłam swojego bika...już nie dawałam rady z obwisłym łańcuchem i brakiem hamulców.
codziennie otrzymuję smutne wieści z wro, że bilety do dahabu za drogie, że nie będzie gromady sylwestrowej. a z drugiej ręki, od przyjeżdżających, że płacą za lot z niemiec kilka euro....jak trafię na taką okazję natychmiast rezerwuję cały aircraft. chęć podzielenia się tym pięknym miejscem rozrywa serce.

1 komentarz:

  1. nom... zagraniczne chlopaki a jak polski to nudny... hyhy...
    czy paweł to nie polski? ajc sie gubbie...
    wiem jedno ze tadeusz to z polski. jeju. siu,

    OdpowiedzUsuń